OdDzisSammmm
Gość
|
Wysłany: Nie 15:04, 15 Lut 2015 Temat postu: Dramatyczne rozstanie |
|
|
Kochalem ja mimo ,że potrafila zmusic mnie do tego abym zerwal wszystkie kontakty z kobietami, p[rzy tym potrafiac miu wmowic ze kazda zla i kazda na mnie leci , jezeli bronilem jakiejs bo wiem ze moja kobieta sie myli to obrazala mnie mowiac " to idz se ja bzyknij a mi dupy nie zawracaj" robila to notorycznie i niemal codziennie. Jak juz kiedys bylem zmeczony tym chcialem sie rozejsc blagala mnie zebym nie odchodzil , postaralem sie postawic na jej miejscu i z nia zostalem . Poprzedni faceci albo ja bili ,albo zdradzali, ja nigdy zadnej kobiecie bym takiego czegos nie odwazyl zrobic . W pozniejszym etapie zwiazku juz bylo tylko idealne. pojawil sie jednak problem z moja praca, sadzilem ze bedzie latwo znalezc prace, ale po jakims czasie slyszalem tylko odmowy ,troche mnie to zniechecalo ,ale dawalo mi rade, ona swtierdzila ze nie szukam ,ze pewnie nic nie robie, to zaczalem jej wszystko udowadniac gdzie chodze z kim rozmawiam , nawet sie okazywalo ze dostawalem aale parodniowe , nie dostyalem nic koinkretnego. Stwierdzilem ze wyrobie ksiazeczke i wtedy znow sprobuje, bo 70 % zakladow wymaga takiej ksiazeczki .Wyrobilem juz bylem gotowy znowu szukac tym razem w innych miejscach dochodzily mi nowe firmy ,a naet jedna prace mam w zapasie ale to jak snieg zejdzie. Jednak ostatnio byla impreza, i chcialem z nia porozmawiac w 4 oczy i zostac sam na walentynki, jednak wprosil sie najlepszy przyjaciel na impreze moj , mimo iz mu mowilkem ze chce byc z nia sam. przyniósl laptopa i sie zastanawialismy po co. Kiedy go odpalil zaczal chwalic sie ze ma 100 tys na koncie. Nic no niech sie chwali ,ale zauwazylem ,ze jak chce cos powiedziec na temat inny niz pieniadze to mnie nie sluchaja , zaczelo mi sie robic przykro, gdy zauwazyl ze nie jestem zainteresowany kwota to zaczal prawdopodobnie przez to mnie atakowac, wypominac ile mam kasy na koncie i ze ja nie mam nawet pracy, ze jestem piedolniety jak moja rodzina , dziewczyna widziala i nie reagowala , w koncu zaczalem sie bronic i mowilem zeby temat zmienic , on sobie ubzdural ze ja go nienawidze , bo spytal mnie o to , po czym wstal i krzyczal zebym go uderzyl, ona dalej nic , liczylem ze go wyrzuci z domu albo cos, zaczalem sie denerwowac ze na to pozwala w swoim domu, a ze wypilismy troche powiedzialem jej zle slowa ze nie raguje bo pewnie poleciala na ta kwote . Wiem niepowinienem , moglem ja urazic i na pewno tak sie stalo,ale bylem zupelnie sam z tym problemem i nie postawila sie , nie wiedzialem co zrobic i nie wiedzialem co mowie. Spakowala mnie i powiedziala ze nie chce mnie znac . Wracalem do domu na piechote do innego miasta gdy wrocilem w bramie czekalo 2 kolesi pobili mnie nie wiem za co Mialem juz rozstania ale nie takie, nie umiem sobie z tym poradzic, chcialbym do nie wrocic , ale nie chce mnie znac Pisze z nadzija gdziekolwiek ze ktos pomoze mi sie lepiej poczuc , nie wiem czy to mozliwe.
|
|