Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaja
Gość
|
Wysłany: Śro 16:13, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
straciłam chlopaka dla ktorej moglabym zrobic wszystko ..bym nawet oddała zycie ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Assam
Gość
|
Wysłany: Nie 17:53, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mi właśnie przedwczoraj w nocy ukochany powiedział po 2 latach, że nie wie czy mnie kocha czy nie że co chwila ma tak albo tak. Rozstaliśmy się wczoraj a ja postanowiłam że nie będę więcej do niego dzwonić, bo zadzwoniłam 2 razy od razu po, z pytaniem czy już wie czy nie. Nie wiedział. Miałam przeczucie że jemu się coś pojebało, po prostu jest na mnie zły i przeżywa kryzys, ze zrozumie za jakiś czas gdy zatęskni, że jednak mnie kocha.
Teraz myślę, że gdyby mnie kochał, to nie robiłby mi takiego gówna w głowie. Sama zaczynam czuć chłód, chociaż choruję i płaczę, to nie chcę do niego dzwonić, ani walczyć, czy taka walka miałaby jakikolwiek sens?
Poza tym on oczywiście chce być moim kumplem, mówił że jestem wspaniała, że bardzo mnie kochał, płakał że jest świnią, ze robi mi coś takiego i że jest mu okropnie.
Ale męka, chyba powinnam o nim zapomnieć, no nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Gość
|
Wysłany: Śro 12:18, 27 Wrz 2006 Temat postu: złamane serce |
|
|
hej wam !! Widze że wszyscy macie ten sam problem co ja ... ja wlasnie byłam z moim chłopakiem 2 lata, nadal niby razem jesteśmy ale on chciał odpoczynku i ciagle odpoczywa... to trwa już miesiąć wlaśnie dzisiaj o godz 15:30 mamy sie spotkać. Nie wiem co będzie na tym spotkaniu, czy powrot czy może ostateczne rozstanie. Wogóle wydaje mi się ze on na spotkanie nie przyjdzie, mimo że się ze mną umówił !! Kocham go ciągle bardzo mocno, swoje błędy zrozumiałam po fakcie. On podobno też swoje tylko że zmęczył go nasz związek ostatnimi czasy. Ja potrafie o tym wszystkim zapomnieć i żyć dalej z nim w szczęściu. Nie potrafie przekreślić tych 2 lat. Każdy kąt u mnie w domu to ON, wszystko co się wokół mnie dzieje sprowadza sie gdzieś do niego. Wspólne miejsca, znajomy którzy ciągle zadają to samo pytanie...'" Kasiu i co będzie??" Dam znać co będzie po tej rozmowie dzisiaj. Chociaż ja widze to w czarnych barwach ( Trzymajcie kciuki wszyscy którzy czujecie to co ja !! ;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino
Gość
|
Wysłany: Nie 17:20, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tez bardzo kochalem....byla to moja pierwsza prawdziwa milosc pomimo tego ze mialem 22 lata....oboje mielismy za duzo problemow...zaluje ze wtedy wsiadla do mojego auta....poprostu mnie zniszczyla szmata
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino
Gość
|
Wysłany: Nie 17:23, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
tak bardzo lubialem sie jej spuszczac na twarz...ale z niej byla kurwa...poprostu zwykla szmata...poprostu podly czlowiek z niej byl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino
Gość
|
Wysłany: Nie 17:24, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Minol juz rok a ja dalej tesknie,,poprostu mi to rozwalilo konstrukcje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dino
Gość
|
Wysłany: Nie 17:25, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Chcialbym aby umarlo jej to co najbardziej kocha
|
|
Powrót do góry |
|
|
justyska
Gość
|
Wysłany: Wto 0:56, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
widze ze kilka dziewczyn ma taki sam problem. a mianowicie zerwałyscie z chlopakami a teraz chcecie wricic bo zrozumiałyscie ze nie mozecie bez nich zyc??mam identyczna sytuacje.zerwałam ze swoim chłopakiem prawie poł roku temu....poprostu mnie totalnie olewał i juz dłuzej tego nie wytrzymałam...potem niby pisal ze on tego nie chcial itp...bo co innego mogł napisac..w sumie to sie tego niespodziewal ze tak szybko zerwe..myslal ze jestem taka zakochana ze sie do tego nie posune..mylił sie.. kontakto przez ten czas nie milismy prawie w ogóle czasami tylko sms co słychac (ale to bardzo rzadko) albo jakies głupie łancuszki na gg.przez ten czas nie moglam o nim zapomniec i nadal nie moge. dzisja cos we mie pekło i przez naszego wspolnego kolege zappytalam go czy jeszcze cos do mnie czuje i mysli o mnie... z kolega pisał prawie godzine a ja umieralam juz niecierpliwosci na jakas wiadomosc dobra lub zła...i wreszcie kolega przekazał mi ta wiadomosc poczatkowo dobrą..."on przez ten czas tez o tobie myslał i i bardzo za toba tesknił" az cos sie we mnie poruszyło i poczułam nadzieje na to ze jeszcze nic straconego...ale kolega pisal dalej ze jednak teraz jest mu dobrze jak jest, nikt go nie kontroluje nie sprawdza smsów nie musi sie tłumaczyc wszystko bez zobowiazan zreszta podobno poznal jakas dziewczyne przez neta. potem moj były kazał przekazac mi ze mam dac sobie spokój i zerwac z nim wczelki kontakt i sie nie odzywac...zrobiłam tak...i nie załuje teraz ze to zrobiłam bo wiem na czym stoje i chociaz to boli wiem ze musze byc silna. obiecalam sobie ze od jutra koncze z plakaniem w poduszke i rozmyslaniem o tym co bylo. wierze ze poznam chlopaka który bedzie mnie kochal,szanował i ufał...wam dziewczyny radze zrobic to samo.poprostu pytajcie prosto z mostu albo nawet przez kogos komu mozecie zaufac..naprawde to wam pomoze bedzie wiedzialy na czym stoicie bo tak długo nie pociagniecie zyjac w niepewnosci....czy kocha a moze nie. pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|