Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.........
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:39, 06 Mar 2014 Temat postu: ? |
|
|
Witam,
Piszę tutaj z dość nie typową sprawą (tak myślę). Czytając wasze posty zauważyłam ze piszecie tutaj zwykle o nieszczęśliwych miłościach. Ze mną jest nieco inaczej. Od 5 lat jestem z moim narzeczonym i w gruncie rzeczy jestem z nim szczęśliwa, i myślę ze on również. Jesteśmy zaręczeni, planujemy ślub, od prawie 2 lat mieszkamy razem, między nami jest naprawde dobrze, on się stara, robi niespodzianki, kupuje prezenty,pomaga sprzątać, robi obiadki i jest naprawde super, czuje się przy nim szczęśliwa. Niestety wcale jednak nie jest tak cudownie mimo ze cudownie jest. Brakuje mi czegoś, czasami tęsknie za czymś, sama nie wiedząc za czym. Czasami jest mi tak bardzo smutno i źle. Przychodzą takie momenty kiedy dopadają mnie wątpliwości, kiedy chciałabym innego życia. Po około 1,5 roku naszego związku mieliśmy 3-miesięczną przerwę, ja w tym czasie spotykałam się z kimś, ten ktoś był dla mnie ważny, ale nie byliśmy w związku poprostu spotkaliśmy się kilka razy na kawę czy na drinka, tak naprawde nawet nic między nami nie było, największym zdarzeniem jakie zaszło między nami był pocałunek. To dziwne, bo wydawał mi się facetem, który chętnie skorzysta z okazji aby "zaciągnąć" kobietę do łóżka. Dawał mi do zrozumienia ze mu na mnie zależy, kiedyś mi nawet powiedział ze jestem jedną z trzech najważniejszych kobiet w jego życiu- nie wiem kim były pozostałe dwie (może mama i babcia- nie wiem). Potem tak niespodziewanie przestaliśmy się spotykać, chociaż ja próbowałam umówic sie na spotkanie to nic z tego nie wyszło, trochę jakby mnie zbywał ( wiem że był po przejściach- mieszkał z dziewczyną ale wywinęła mu jakiś numer i się rozstali). Potem zatęskniłam za moim byłym chłopakiem spotkaliśmy się kilka razy i wróciliśmy do siebie- wiem ze on mnie bardzo kocha (jak się rozstaliśmy nie mógł dac sobie z tym rady, wiem ze nawet bardzo głupie myśli chodziły mu po głowie, przeczytałam kiedyś przypadkiem). od tego czasu minęło już ponad 3 lata. Nie potrafię sobie tego wytłumaczyc ale przez cały ten okres myśle o tym drugim, nie to że ciągle, ale jak jestem sama (mój narzeczony często pracuje w delegacji) zamiast tęsknic za narzeczonym to myśle o tamtym. Za narzeczonym też tęsknie czasami nawet bardzo ale jednak mysli o tamtym przeważają. Może gdybym się wtedy z nim przespała byłoby inaczej, a tak jest tak jakby "niezdobyty" przeze mnie i moze dlatego nie moge o nim zapomnieć. Czasami mam takie myśli zeby go odnaleźć, spotkać się, przespac sie z nim- może potem mogłabym być spokojnie szczęśliwa z moim narzeczonym. Z drugiej strony nie chciałabym zranic mojego kochanego, nigdy go nie zdradziłam ale czuje się winna ze wogule mam takie myśli. Nie wiem co robic.... może powinnam sie spotkac z tamtym ale bez pójscia do łóżka... to jest takie dziwne. nie chce popełnic błędu, nie chce wziąść ślubu i byc nieszczęśliwą, albo zeby przez całe życie mi w tym związku czegoś brakowało, nie chce zranić mojego faceta, ale nie chcę tez zrezygnować z siebie, ze swoich pragnień i marzeń. Niby jestem szczęśliwa, a jednak... czegoś brak. Mam nadzieje ze ktoś mi odpowie co o tym myśli, chyba potrzebuje jakiegoś impulsu zeby coś zrobić, albo zeby mi ktoś powiedział odszukaj tamtego bo inaczej nie bedziesz szczęśliwa, ale zebym zbudowała z narzeczonym wymarzony związek, albo zebym nie brałą ślubu, albo zebym go wzięła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carroarmato_85
Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Pią 2:31, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
To faktycznie ciężka sprawa i trudna decyzja do podjęcia. Cokolwiek zadecydujesz, odradzam Ci spotykanie się z tamtym mężczyzną, kiedy jesteś w narzeczeństwie. Bo zdrada bardzo Twojego narzeczonego zaboli.
Po drugie, jeśli zdecydujesz się wybrać tamtego drugiego, to nie myśl sobie, że spokojnie wrócisz do narzeczonego. Nawet jeśli się pogodzicie, Wasz związek nigdy już nie będzie taki sam.
Po trzecie, nie martw się, takie myśli są normalne, zwłaszcza przed ślubem.
Ja polecam dokładnie przemyśleć za czym dokładnie tęsknisz i podzielić się tym z Twoim narzeczonym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
.........
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:19, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Myślę nad tym i chyba wiem czego mi brakuje.. Brak mi emocji, spontaniczności, adrenaliny, ekscytacji i moze namiętności. Mój facet jest bardzo kochany, opiekuńczy dobry, ale nie potrafi zapewnic mi emocji. Jest bardzo odpowiedzialnym i dobrym człowiekiem ale też bardzo statecznym. Kiedyś juz o tym rozmawialiśmy- ale on chyba poprostu nie potrafi byc bardziej spontaniczny. Kilka lat temu jak chodziliśmy częściej na imprezy, też tak było- ja nie potrafiłam sie przy nim bawić, on był zbyt odpowiedzialny i "sztywny". Wolałąm wychodzić tylko z przyjaciółmi, bez niego- nadal tak wole, wtedy troche odżywam. Nie wiem czy do siebie pasujemy- ja jestem bardziej "niespokojnym duchem", lubię jak coś się dzieje, lubie odczuwać emocje. Mało też między nami namiętności.
Czy powinnam się z nim wiązać na stałe? czy po ślubie będe szczęśliwa?
Czy nie zranie jego? nie chciałąbym tego bo jest bardzo dobrym człowiekiem i fajnym facetem. nie wiem już nic..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|