Qlaudia
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:02, 06 Lut 2008 Temat postu: Byłeś...Kochałeś...ale po co??? |
|
|
Poznałam takiego fajnego i wogóle ekstra chlopaka...moja koleżanka była w nim wielce zakochana...mowiła tylko o nim...pisała do niego sms-y ale on nie odpisywal...dziwilo mnie to...nie rozumiałam tego...po pewnym czase wymieniłam sie z nim numerami...pisałam z nim do poźna...w sumie to dziwne i to bardzo bo znałam go ledwie miesiąc a ona pól roku...i ze mna pisał a z nia nie...pisząc tak znim z tydzien...zgodziłam sie z nim być...wszystko było pieknie...taki raj na ziemi...raz pokłociliśmy sie o błahostke...w sumie to przez moja drugą koleżanke ktora starała sie rozwalic ten związek...po prawie dwóch miesiącach wszytko sie rozpadlo...nie potrzebnie tam poszłam...po prostu poszlam do niego bo chciałam cos wiedziec...stał z kolegami...zapytałam....odebrał to jako awanture...stwierdził że mu nie wierze...i wogole...powiedział koniec i nawet nie dal dojść do slowa...wyszłam prawie tym nie przejeta...ale idąc od klatki łzy same leciały...rozpłakalam sie niesamowicie...na drugi dzien napisalam do niego że go bardzo Kocham...odpisał mi to samo...
Przez dwa tygodnie bylam zalamana...nic mnie nie interesowalo...potrafilam plakac godzinami...miałam wielka chęc do pocięcia się...może to by cos odmieniło...nie zrobiłam jednak tego...po co mi śady...miałam nadzieje że do siebie wrocimy jednak myliłam sie...nie wrócimy już nigdy...choć ja bardzo tego chce lecz jego zdanie tez jest ważne...
Po paru dniach koleżanka powiedziała mi że on stwierdził iz to że ze mna byl to było wielkie nieporozumienie, że czegos żaluje ale ona nie wie czego...nie wiem czy to prawda nie pytałam go o to bo....
...Jest tak że widzimy sie...ja wychodze na dwor on tez jest...ale nie rozmawiamy ze soba...przechodzi obojetnie...to bardzo boli...wiele bym dala żeby cofnąc czas...żeby to co bylo aby wrociło...by być znow razem...
Kocham go nadal...nie umiem zapomniec...może nawet nie chce...to co do Niego czuje trudno zmienic...może potrzebuje czasu ale wychodzi na to że bardzo duzo go potrzebuje...nawet nie umiem juz komus innemu zaufac...ale nie żaluje tego że z nim bylam... ;(;(;(;(;(
Zawsze bedzie dla mnie kimś ważnym...
KTC Skarbie :*:*:*:*:*:*:*:*:*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Qlaudia dnia Śro 21:08, 06 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|