Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Wto 22:03, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kochać to pragnienie szczęścia dal drugiej osoby a nie dla siebie. Domyślci sie co sie dzieje jeśli dwie osoby PRAWDZIWIE sie Kochają
Życze wam wszytkim takiej miłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paweł gdynia
Gość
|
Wysłany: Śro 15:23, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
jest c o podziwiać limaku ) potrafisz się z tym pogodizc gratuluje ) ... ale mam jedno pytanie jak to sie stało ?? jak to zrobiłeś ?? umnie wróciło martwie sie ze pewnie ma juz kogoś heh ... nieiwem jak mams ie z tym pogodzic jak mam znowu wrócic do siebie jak powiedziec sobie dosyc zamartwiamai tezeba iść przed siebie ... w zeszłym tygodniu zadzwoniła i ppoprosiła mnie abym jej przywiozł pewna rzecz ... niebede mowił co ale cos bardzo osobistego jezeli chodzi dla kobiety ... i powiem Ci ze poczułem sie ajk taka małpka ... gdyz ona pisze smsmy i dzqwoni jak czegos potrzenbuje smutno mi ise zrobiło a co jest zabawne wtym to to ze powioedizlaa dziekuje z takim lekkim wymuszeniem ... nierozusmiem jej .. nie odzywąłme sie i wczoaj napsiała mi czy ja sie obraziłem .. miłego dnia ... / tesknie za nią jest mi zle że niemozemy normalnie porozmaiwac bo ja naprawde nieiwem czym zawiniłem ... dlaczego taka fajana osoba która poznałem z która byłem powiedziala mi nieche juz z Toba byc juz nic nie czuje ...
wikem ze moze lametuje ale co mam począć jak zacząć zyc bez tego ze juz nigdy jej nie usciskam nie dam buziaka ?? jak ??
jak by co jestem na naszej klasie ;o) Ksywa Zwoli Gdynia !! Pozdrawiam Limaka i cała reszte !! )
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Śro 19:29, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja sie z tym nie pogodziłęm. Dręczy mnie to okrutnie ale staram sie to zrozumieć. Nie patrzeć tylko z mojego punktu widzenia ale także i z jej.
Każdy jest egoistą tylko zależy w jakim stopniu.
Zycie jest cieżkie i trzeba je brać takim jakie jest.
Mam dom wspaniałą rodzine i czterech przyjaciół których znam 20 lat i są ZAWSZWE przy mnie. Oczywiście mam też mase innych też wspaniałych znajomych.
Nikt mi nie zastąpi miłości ale co zrobić. Licze może że kiedyś coś mnie jeszcze spotka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez limak dnia Śro 19:31, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:19, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Limaku ciesze sie...bo chyba wychodzisz na prostą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Czw 19:37, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Może nie na prostą ale pokonuje kolejny zakręt.
Teraz chyba z nigo wypadłem bo mam ogromnego doła.
Tęsknie za nią. Co poradzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł gdynia
Gość
|
Wysłany: Nie 17:00, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nie skarżę się, bo po co i tak nie mam, gdzie
Choć noce mijają mi jak ciężki sen, jak słaby film
A potem przychodzi dzień by przypomnieć mi, że
Wszystko, co teraz mam to tylko sen…
Tak pusto tu bez Ciebie, aż brakuje słów
Sam nie wiem, co napadło mnie
Kolejny raz zraniłem Cię
Pamiętam jak trzasnęły drzwi i odechciało się żyć
A to, co zostało mi to w gardle łzy
Ref: Gdzie jesteś dziś, gdzie Ciebie szukać mam
Którędy iść, nie chcę być dłużej sam, gdzie jesteś dziś
Z Tobą odkryłem świat z nikim nie będzie tak
Już teraz wiem, co znaczy samotny sen
Inaczej świat wyglądałby, gdybym Twój świat odnalazł w nim
Przegrałem swój najlepszy czas, nie ma już naszych gwiazd
Nie ma już nic, bo nie ma nas
Ref: Gdzie jesteś dziś, gdzie Ciebie szukać mam
Którędy iść, nie chcę być dłużej sam, gdzie jesteś dziś
Z Tobą odkryłem świat z nikim nie będzie tak
Zawsze wiedziałem, że Cię stracę, a nie umiałem tego zmienić
Za swoje kłamstwa teraz płace, bo nie ma Ciebie w mej przestrzeni
Zrobiłbym krok do takiej chwili, gdzie swój początek wszystko ma
Być może los się gdzieś pomylił, być może jeszcze Ty i ja
Ref: Gdzie jesteś dziś, gdzie Ciebie szukać mam
Którędy iść, nie chcę być dłużej sam, gdzie jesteś dziś
Z Tobą odkryłem świat z nikim nie będzie już tak
Z nikim nie będzie…tak
nauczmy się mysleć otym co bedzie a nie otym co było i trfamy w takiej beznadzieji czasem ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sob 23:26, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wróciłem właśnie ze szkoły
Od 8:00 do 20:00 + imeniny u cioci
Jutro rano kościól a potem trening Stunt
Zapraszam na strone [link widoczny dla zalogowanych]
To strona naszeg skladu. Filmy troche nie aktualne (teraz jest lepiej) ale zawsze to jakiś obraz naszych marzeń i zainteresowań.
Ania chyba nigdy tego nie zrozumie że mogłem to żucić dla niej ale teraz to nie ważne.
Powracam i będzie ostro.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez limak dnia Nie 10:25, 09 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sob 17:30, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
To już 8 miesiecy jak nie jestem z Anią. Spotrkałem sie z nią ostatnio na kawie.
Rozmawialiśmy o wszystkim chodz nie ukrywam że jak weszliśmy na temat jej chopaka to musiałem ukrywać zazdrość i małe zdenerwowanie. Już mi nic do tego z kim ona sie spotyma itp chodz nie jest to równe z obojętnoscią w tym temacie.
Teraz spotykam sie z inne dziewczyna. Jest ładna miła inteligentna ma fajną rodzine i przyjaciół. Byłem z nią teraz na cztero dniowym wyjeździe. Było fajnie, sympatycznie i miło. Ogólnie to już jesteśmy oficjalnie razem ale ja naprawde jakoś nie jestem przekonany czy dobrze robie.
Niby wszytko jest tak jak byś powinno ale ja nie czuje narazie nic do niej.
Nwet jak spaliśmy razem ona mnie przytulała całowała itp a ja jakoś ( nie że sie do tego zmuszałem) ale pieszczoty nie wycjodziły to odemnie z secra lecz było poprstu mi głupio ją tak traktować wiec i ja ją przytulałem itp.
Teraz mama zapytałą sie mnie jak z tą obecną dziewczyną (z tą którą byłem na wyjeździ)
Ja odpowiedziałem że narazie jest dobrze i ją poznaje.
Ona na to że to sie czuje czy to jest ta osoba czy nie i poszła sobie.
Wiecie co. Ja narazie czuje żę to nie jest ta osoba.
Moze to przyjdzie z czasem ale narazie nawet za nią nie tesknie. Myśle o niej itp ale jak jej nie ma to mi jakoś zbytnio nie brakuje jej itp.
Z Anią to było coś innego. Ja teskniłem za nią jak byłem w pokoju obok
Anie zostawiem już w spokoju. Niech sobie układa życie jak uważa. Jak sie z ną spotkałem to powiedziałem jej że może zawsze na mnie polegać. Podziekowała i powiedizala że dziwi sie dlaczego taki jestem. Że mimo wszytko chce być jej pomocą.
Teraz nie wiem co zrobić z obecna dziewczyną. Widze że ona sie zangażowała a ja nie chce jej ranić.
Czy czekać a moze uczucie samo przyjdzie do niej czy jak??
Nie mam pojecia ale wiem jedno. To napewno nie to uczucie jakie dażyłem Anie.
Nie wiem teraz co mam o tym myśleć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabi
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:01, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
dokładnie ja tak samo miłam spotykałam sie po rostaniu z innym ale urwałam znajomośc on zaczą sie angażować a ja nadal chyba nie jestem gotowa na nowy zwiazek czułam sie jak by na przymus go pocałować przytulić. nie potrafiła bym sie do niego tak zbliżać w ogole chyba mu nie za bardzo ufałam. ale ja wierze ze jeszcze spotkam taka sama chemie, te motylii w brzuchu i tesknote. bo to cudowne uczucie. ale nadal tesknie za nim chcoiaz juz nie jestem pewna czy go kocham. wiesz co nie powinienes robic tego na siłe bo ona robi sobie nadzieje a ty nawet nie darzysz ją wiekszą sympatią. przemyśl to dobrze, iz to nie ejst rozwiazanie byc z inna a zapomniec o tej jedynej. to z czasem przyjdzie bo tak musi byc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pią 21:26, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za odpowiedz.
Wiem że to co pisze może wydać sie dziwne i egoistyczne ale chce zerwać z moją obecną dziewczyną. Nie chce nikomu dawać złudnej nadziej. Dziewczyna naprawde jest fajna ten kto ją pokocha będzie prawdziwym szcześciażem.
Ja mimo wszytko nie moge sie przełamać i poczuć czegoś więcej do niej niż sympatie.
Czasami to aż mi głupio bo ona sie stara a ja ją tach chłodno traktuje.
Jutro ide z nią na wesele. Oj wszytko sie tak skomplikowało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabi
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:13, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ja juz zerwałam z nim w sumie znajomosc bo nie chce skrzywdzic go, on jest kochany i wiem ze zalezy mu na tym bym zapomniała wreszcie o swoim byłym ale tak sie nie da i uznałam ze najlepiej jak bede teraz sama i ostatecznie w zwiazku ale bez zobowiazan. faktycznie szkoda ze w ogole jej zwrociłes w głowie aby ona nie cierpiała tylko, bo doskonale wiesz co to oznacza, moze zmien na jakis czas otoczenie itp. no ja mam taki zamiar zreszta )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pią 19:25, 20 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie byłem już na forum prawie rok. W moim życiu trochę się pozmieniała ale powiem wam że o Ani pamiętam cały czas. Mimo że jest już jakiś czas mężatką to utrzymujemy kontakt i kiedy o niej pomyśle ciepło mi się robi na sercu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pią 19:28, 20 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Teraz też związałem się z kobietą i wiecie co. Zerknijcie trzy posty wyżej Ta sama sytuacja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulus23
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WARSZAWA
|
Wysłany: Śro 13:06, 22 Kwi 2009 Temat postu: POMOCY |
|
|
Witam wszystkich,
Minelo juz troche czasu od ostatniego postu ale mam nadzieje ze ktos tu jeszcze zajrzy i mi pomoże. Na poczatku chce powiedziec ze bardzo podziwiam Was za wytrwalosc i wiare... szczególnie Ciebie Limak... Chciałabym miec tyle wiary i nadziei co Ty. Mam nadzieje ze juz sobie życie ułożyłeś i kiedys znajdziesz ta jedyna.
Bardzo potrzebuje wyrzycic komus wszystko z siebie, opisac pewne sytuacje. Komus kogo nie znam kto spojrzy na to obiektywnie i bedzie staral sie bezinteresownie i szczerze pomoc. Zaczne od tego ze byłam z facetem prawie 5 lat, nasz zwiazek byla bardzo szczesliwy oboje juz zdazylismy sie dotrzec i nauczyc ze soba zyc. poczatki byly bardzo trudne bo bylismy gówniarzami jak sie zwiazalismy. oboje mieszkalismy bardzo daleko od siebie i kontakt byl bardzo utrudniony przez ok 2 lata. ale przetrwalismy to , on poswiecal mi kazda wolna chwile. po skonczeniu szkoly postanowilismy zamieszkac razem. bylo cudownie. ale zycie zyciem zmuszeni bylismy wrocic w swoje rodzinne strony. bałam sie ze to bedzie proba dla nas, ze tego nie przetrwamy... a jednak udalo nam sie ciezko bylo ale zawsze bylismy razem, nigdy nie zwatpilismy. oboje bylismy dla siebie nie tylko kochankami ale i przyjaciółmi bo zawsze moglismy na siebie liczyc i pomagalismy sobie w kazdej sytuacji. pół roku temu oboje przeprowadzilismy sie do Warszawy, nie moglismy dluzej zyc bez siebie, mieszkac i 2 dni w tyg przestały wystarczac oboje sie meczylismy. Było ciezko bo pojawily sie problemy z praca, z pieniedzmi ze szkola..... byl to dla nas bardzo ciezki czas ale jednak ciagle sobie powtarzalismy ze damy rade bo mamy plany mamy wspolne marzenia. Wszystko byloby dobrze gdyby nie pewna sytuacja ktorej sobie chyba nigdy nie wybacze. Otóż znalazl mnie przez pewien portal
mój byly, moja pierwsza gowniarska milosc. On, moj chlopak wiedzial jak bylam w nim kiedys zakochana. nigdy nie okazywal mi zazdrosci, ufalismy sobie, ale wiedzialam ze w glebi duszy boi sie o mnie. Korespondowalam z nim dosc dlugo i nie ukrywam ze zaczely sie flirty i wspominalismy co bylo kiedys. Nie trwalo to dlugo . Nie powiedzialam o tym mojemu facetowi bo wiedzialam ze dla mnie to nic nie znaczy a jego nie chcialam denerwowac. Najwiekszym moim bledem bylo to ze zapisalam go pod imieniem dziewczyny nie wiem czemu to zrobilam. Glupia bylam bardzo.Kłamstwo ma krótkie nogi. Pewnego dnia On nakrył mnie na kłamstwie przez przypadek odczytal wiadomosc od mojego bylego, i bardzo sie zdziwil ze jest zapisany jako dziewczyna. Poczól sie zdradzony, oszukany, mial do mnie ogromny zal. Nie dziwie mu sie. Błagalam, prosilam aby tego tak nie odbierał, aby nie przekreslal naszego zwiazku .... Powiedzial ze bardzo mnie kocha ale potyrzebuje czasu.... ze chce przeczekac az zal minie i pokochac mnie jeszcze bardziej. Ja mu tego czasu nie dalam.... dal mi szanse a ja ja zaprzepascilam. mieszkalismy dalej razem ale on mial do mnie dystans, byl zly, nieszczesliwy zagubiony, mial ogromny zal. Po glowie mu chodza mysli ze ja juz go nie kocham, ze mi stare uczucie powrocilo A ja zamiast przeczekac to narzucalam sie , chcialam mu gwiazdke z nieba dac, staralam sie zyc normalnie ale nie dalo sie. co dzien oczekiwalam deklaracji dlaczego tak mnie traktuje, dlaczego jest zimny i oschly... ze ja tak nie moge zyc... ze jest mi ciezko.... ze nie czuje sie kochana...ze czuje jakby mial do mnie obrzydzenie. widzialam ze sie stara, widzialam ze mu zalezy, ze bardzo go boli ze ja tak to wszystko przezywam... nie wytrzymalam dlugo.... powiedzialam ze jak tak ma to wygladac to ja tego nie chce ze mielismy zaczac od nowa ... powiedzialam zeby sie wyprowadzal skoro tak postepuje ze mnie krzywdzi! No i wyprowadzil sie zostawil mi tylko list ze nie moze patrzec na to wszystko jak ja placze i cierpie... ze kocha mnie i nigdy w to nie watpil, ze potrzebowal czasu zeby zal mu minol ale ja nie potrafilam tak... ze cierpialam jeszcze bardziej. ze bedzie lepiej jak usunie sie z mojego zycia przynajmniej na jakis czas... ze moze oboje cos zrozumiemy! Zycie mi sie zawalilo nie moge sie pozbierac.... wiem ze chcial czasu chcial to przeczekac... ale ja bylam tak niecierpliwa ze nawet jjak sie wyprowadzil to blagalam zeby wrohce byc sam, ze ma dosyc wszystkiego, dosyc zwiazku. ale widzialam jak mu ciezko przechodzilo to przez gardlo. Jk nigdy nie widzialam go placzacego tak teraz lzy mu ciorkiem lecialy! Prosilam jeszcze raz aby dal nam szanse, zeby dac sobie czysta karte... ale on juz nie chce! wiem ze robi to dlatego bo mnie zna i wie ze na to jest za wczesnie bo ja bede wyciagac wszystko i nie dam mu szansy zapomniec i jakos to w sobie zdzierzyc! jednak zmiekl i powiedzial ze to jeszcze przemysli! zamiast przeczekac na drugi dzien juz oczekiwalam deklaracji! Swoim zachowaniem wszystko zepsolam;( powiedzial ze chce byc sam i ze innego wyjscia nie widzi! Wkoncu dotarlo to do mnie i powiedzialam ze szanuje jego decyzje! bardzo sie zdziwil moja reakcja ze nie placze nie blagam i nie prosze o powrot! po kilku dniach rozmawialismy spokojnie... bylo mi ciezko to mowic ale powiedzialam mu ze nic na sile i ze moze rzeczywiscie tyle teraz sie dzialo ze na danie sobie szansy jest za wczesnie! powiedzial mi ze w koncu to zrozumaialam, ze wyprowadzil sie bo jakby zostal to bysmy sie znienawidzili! moze i ma racje... tylko teraz juz nie wiem czy jest jeszcze jakas szansa ze mozna to naprawic.... czy on chce jeszcze kiedys ze mna byc! wiem ze bardzo mocno mnie kochal i jeszcze miesiac temu mielismy plany! nie przestal mnie kochac wiem o tym.... nie ma nikogo jestem tego pewna i wiem ze w wiekszosc to moja wina! bo nie mialam pokory i cierpliwosci! czym bardziej sie staralam tym odwrotny skutek to przynosilo! wiem od znajomych ze chodzi strasznie przybity, zalamany! wiem ze tesknie tak samo jak ja i ze mu brakuje mnie bardzo! bo oboje bylismy przez siebi rozpieszczeni! wiem jak cierpi... nie dosc ze stracil do mnie zaufanie
i zawiodl sie na mnie to jeszcze meczylam go tym wszystkim! niejeden by mnie znienawidzil i ucieklby bo mialby dosyc! a on powiedzial ze ma jednak szacunek do mnie i kontaktu zerwac nie potrawi! ze nie wymaze z pamieci szczesliwych pieciu lat! Nie wiem co mam teraz robic, wszyscy mi mowia ze potrzeba wam czasu... zeby odpoczac i starac sie oswoic z tym wszystkim. zeby nie bylo wypominania i zalu.... jednego dnia mam nadzieje a drugiego ja trace! nie wiem co mam juz myslec! caly czas mam w glowie slowa ze chce byc sam! tylko pytanie czy tego naprawde chce czy wie ze nie ma teraz innego wyjacia. moze dla naszego dobra! Zawsze bylam przez niego tak bardzo kochana! Znajduje nadzieje nawet w tym ze nie skasowal naszych wspolnych zdjec na portalach, chociaz ja to zrobilam. bo tak mi latwiej! Nie potrafie zajac sie soba ciagle o nim mysle i strasznie tesknie ale nic zrobic nie moge! on wie o mojej milosci! moze lepiej by bylo pokazac mu ze zaczelam jakos od nowa... zeby zbaczyl co traci! ze ja wiecznosci nie bede czekac! Prosze napiszcie mi co o tym myslicie! i co robic!mielismy wziac slub, nawet czekalismy na dziecko
! nie umiem z niego zrezygnowac a tym bardziej znalezc kogos innego! i nie chce! gdzies w srodku wierze ze wroci do mnie, ze kocha mnie tak samo jak ja! ale czasami trace nadzieje i siedze i placze bo tak mi zle! ;( POMOZCIE CO MAM ROBIC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
limak
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Śro 16:19, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Witam Cie paulus23.
Widzę że, bardzo kochasz swojego chłopaka. Musze Cie opierdzielić za to że po kryjomu pisałaś z byłym. Chyba zdajesz sobie sprawę że, to drażliwy temat. Mi osobiście on nie przeszkadza bo każdy związek nas czegoś uczy i mogę wysłuchać mojej obecnej dziewczyny (na razie nie mam żadnej) o byłych związkach ale gdyby się z nim kontaktowała to co innego. Wtedy też bym się zdenerwował. Widzę że upatrujesz w całej sytuacji wad i odpowiedzi dlaczego. Może watro też pomyśleć o tym w ten sposób że to dla was obojga to dobra szkoła i nauka. Wiem boli cie to i boleć będzie ale staraj się wyciągnąć z tego wnioski. Pamiętaj że nic się nie dzieje bez przyczyny. Ja podobnie jak ty nie mam cierpliwości i kiedy rozstałem się z Anią starałem się to naprawić. Stawałem na uszach aby było dobrze.
Spodziewałem się szybkich decyzji z jej strony ale teraz już wiem że tak sie nie da.
Pamiętaj też o wzajemnym szacunku i jeśli tylko ty sie będziesz stała go odzyskać on w przyszłości będzie zbyt pewny siebie ale to tylko moje zdanie.
Postaraj się o niego nie naciskaj zbytnio i nie spodziewaj się ze wszytko się wyjaśni w przeciągu paru tygodni.
Pomyśl nad tym jak go traktowałaś, czy byłaś szczera w stosunku do niego i czy byliście szczęśliwi. Jeśli tak to na pewno wrócicie do siebie. Z tego co mówisz byliście ze sobą od młodych lat. Może on sie tym zmęczył. Chce narazie być sam aby bo jeszcze w życiu dorosłym nie był w takiej sytuacji. Dręczyło go pytanie co by było gdyby był sam ty wiwinełaś mu numer z byłym i przekonało go do tego aby na razie być samemu.
To tylko moje domniemania.
Nowości nie powiem ale potrzeba wam czasu a wszytko zacznie sie układać w jedną całość.
Moja Ania jest już długo po ślubie a normalnie z nią rozmawiam czasami ją widuje i chodz serce bije mi szybciej wtedy wiem że dobrze się stało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|