Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nadia
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:19, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
wojtku ja tez nie wiem co Ci napisac ... mysle i mysle co by tu madrego Ci doradzic i nic mi do glowy nie przychodzi.
moze rzeczywiscie powinienes polozyc kres tym rozmowom tel, zgodnie z rada psychologa. wiem, ze dla Ciebie kazdy kontakt z Agnieszka jest zrodlem nowej nadziei ale moze trzeba jej pokazac, ze Ty tez masz swoje zycie i nie bedziesz zawsze na jej zawolanie. skoncentruj sie zamiast tego na dzieciach. na pewno czuja sie w tej calej sytuacji mocno zagubione.
nie chcialabym, zeby spotkalo Cie to, co mnie. ja tez wybaczalam, tolerowalam, akceptowalam (choc nigdy zdrade, przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo...) bo wydawalo mi sie, ze milosc wszystko zwyciezy. czego nie zauwazylam to tego, ze jedyna strona, ktora kochala bylam od dawna juz tylko ja... i w efekcie i tak zostalam sama... a na dodatek z tym strasznym poczuciem, ze ktos tak bezwzglednie te moja milosc wykorzystal. dopiero teraz widze, ze kochalam za mocno...nigdy nie powinno sie w zwiazku zatracac siebie.
no, ale ja nigdy nie mialam dzieci wiec trudno moja sytuacje porownywac z Twoja. zycze na najblizesze dni duzo sily, pozdrawiam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wojtek37
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 17:08, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuje Ci Nadju widzę, że jak na razie tylko Ty śledzisz mój temat i starasz się pomóc a każda pomoc się liczy
Tak jak wspomniałaś może i Ja za bardzo kocham Agnieszkę?
Dla tego staram się Jej wybaczać całe te szaleństwa, jakie wyprawiała a tak na prawdę to Ona bawi się moimi uczuciami?
Może za mało okazywałem Jej moją miłość? Tego to ja nie jestem w stanie ocenić sam.
Może faktycznie powinienem zakończyć te rozmowy telefoniczne? Bo tak jak to napisałaś są one źródłem nadziei?
I to fakt za każdym razem jak rozmawiamy czuje nadzieje wręcz czekam na telefon a potem cierpię coraz bardziej robiąc sobie złudne nadzieje, że wszystko się jakoś ułoży.
W tych rozmowach telefonicznych powoli nawet zaczynam Jej nie poznawać jak by się zmieniła jak by grała zupełnie kogoś innego aniżeli jest!
Odczuwam jak by czuła się PANIĄ tej całej sytuacji jak by była pod wpływem jakiegoś czaru? Po prostu rośnie w siłę! I to zaczyna Mnie przerażać a zarazem upewniać, że tak do końca to Agnieszka nie zdaje sobie sprawy, co robi i jak to może się skończyć, bo w pewnej chwili czar może prysnąć i pojawi się szara rzeczywistość.!
W której już może Mnie nie być, bo jestem tylko człowiekiem, ale to nie znaczy, że będę czekał wiecznie i pozwalał na zabawę w uczucia.
Ps. Właśnie pisząc ten tekst zadzwoniła Agnieszka rozmawialiśmy jakieś 30 minut
Zaproponowałem Jej, że odpuścimy sobie na jakiś czas telefony tak na tydzień
I zapytałem, co Ona na to powiedziała, że przemyśli to, ale pytam, nad czym tu myśleć przecież niema, nad czym?
Nic z tego nie rozumiem? Tu niema, nad czym myśleć ciągle mi powtarza, że zawsze to ja będę dla niej najważniejszy, ale wrócić nie chcę, bo musi to jeszcze przemyśleć jak proponuje nie rozmawiać przez telefon to musi to przemyśleć? Nad czym Ona tyle myśli?
Przecież miała czas na myślenie zanim się wyprowadziła z dziećmi do innego faceta!
A teraz dopiero chce myśleć?
Zaczyna mnie to wszystko irytować i upewniać, że tak na pewno Ona nie wie sama, czego chce
Jesteśmy umówieni na poniedziałek żeby pogadać w cztery oczy a dlaczego nie w sobotę? Niedziele? Przecież mam wolne i moglibyśmy się spotkać o każdej godzinie, ale na to pytanie to wszyscy znają odpowiedz! I niczego tu nie musze tłumaczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nadia
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:26, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
mysle ze na tym forum moze Ci byc trudno znalezc kogos, kto zrozumie Twoja syt bo, z tego co zdazylam sie zorientowac, piszacy tu, to w wiekszosci ludzie bardzo mlodzi, przed 30. moze powinienes poszukac na innych forach, dla rozwodnikow. wiem, ze jeszcze nim nie jestes (i ciagle mam nadz, ze nigdy nie bedziesz!) ale moze tam predzej znajdzie sie wiecej osob, ktore beda Ci mogly sluzyc jakas pomoca. ja znalazlam jedno: kafeteria.pl, watek - zycie po rozwodzie. wprawdzie nie czytalam calosci ale zdazylam zauwazyc, ze sa tam ludzie w podobnej sytacji, co Ty - jeszcze przed rozwodem. mysle, ze powienienes tam zajrzec.
powodzenia! jakby co, ja tu bede zagladac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek37
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 6:59, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuje Nadju za podpowiedz i doceniam to, że chcesz pomóc
Naprawdę bardzo dziękuje!!!!
Założyłem na kafeteri nowy temat
Porzucony i zdradzony.....Moja historia.....
Może faktycznie im więcej ludzi się wypowie tym będzie lepiej?
A może gorzej, ale to czas pokaże ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
poliszy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:58, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Według mnie powinieneś całkowicie się od niej odciąć i zerwać z nią kontakty. Próbowac znaleźć sobie kogoś innego, bo ta znajomość jak dla mnie jest chora i cały ten związek także.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
viki
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:59, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wojtku przeczytałam Twoją historię... proszę napisz jak to się skończyło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|