Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gabi
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:16, 27 Cze 2008 Temat postu: szkoda, że mężczyzni tak grają |
|
|
Cześć,
Jestem tu nowa jak widać eh… nie wiem, od czego zacząć za bardzo, ale się postaram od początku:
Byłam z chłopakiem ponad 3 lata teraz nam szedł 4 rok. Zerwałam z nim jakoś w maju nawet nie pamiętam daty i nie chce jej pamiętać, bo to był najgorszy chyba dzień, chociaż wcześniejsze były może jeszcze gorsze . Sadze, że byliśmy w miarę zgodną parą, chociaż rozstawaliśmy się 3 razy (do trzech razy sztuka) za każdym razem to on zrywał a raczej znikał bez słowa ja umierałam z miłości, tęsknoty, bólu. Nawet targnęłam się na Zycie przy drugim razie, kiedy się pojawiał. Jednak za każdym razem, gdy wracaliśmy byłam cała w euforii radości ze znów jesteśmy razem. Ale teraz wiem ze to był błąd: dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi i to jest prawda- dosłownie szczera prawda! On za każdym razem był czuły kochany ja zawsze byłam to wierna naiwna, teraz się to zmieniło i poznałam kogoś doszło między nami do małego pocałunku, ale żałowałam tego-chyba, teraz to nic już nie wiem. Widziałam że mnie kocha i mnie nie zostawi bo jestem dla niego wszystkim byłam wręcz, pewna, że po mojej szkole weźmiemy ślub nawet już planowaliśmy zaręczyny, ale on strasznie postąpił i nadal postępuje, kochałam swojego chłopaka i się przyznałam on mi wybaczył jednak po pewnym okresie on nie miał dla mnie czasu w ogóle, częściej łapał jakieś fochy, coś się psuło. za to dla swojej przyjaciółki owszem widywano ich jak się mizdrzy z nią itp., nie wytrzymałam i zerwałam. Teraz robi wszystko bym płakała uderza w moje najczulsze punkty. Nadal go kocham chyba i jeśli by działa mu się krzywda bym dużo zrobiła dla niego, ale już nie wróciła bym do niego teraz jestem bardziej szczęśliwszą, choć czasem tęsknię za nim jego dotykiem ustami, tak dużo nas łączyło. Myślałam, ze to właśnie ten jedyny, pewnie po części sama sobie życie zrujnowałam ,ale dzięki temu zrobiłam się silniejsza i odważniejsza, ale ciężko jest, nadal. Jednak najbardziej bolesne to było, że jak się spotkaliśmy on mi powiedział prosto w oczy że nie jest pewien uczuć do mnie, że to już od dłuższego czasu, wtedy wpadłam w furie nie stety bo jak tak można: kochał się ze mną całował przytulała i nie widział czy mnie kocha?? Mówił, że nie chce być z nikim a co jest z ta gupią wszą która ma wszystkie wady które kobieta mieć nie powinna on nie znosił takich ludzi. Teraz traktujemy się jak powietrze nawet cześć do siebie nie mówimy to jest najgorsze, udawać ze się nie znamy to tak boli, że szok… i jeszcze się cieszy ze on ma ta wsze a ja nadal jestem sama, ale ja nie jestem gotowa na związek bo uważam, że mężczyźni potrafią doskonale grać i udawać. A to takie smutne….
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabi dnia Śro 19:43, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smutna18
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:07, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Trzeba sie wziazc w garść. Wiem mi to łatwo mówić.. ale taka jest najlepsza rada. Sama jednak nie umiem tego zrobić. Dobrze by było jakbyś sobie kogoś znalazła i tez mu pokazła. Jesli chodzi o twoje słowa że męźczyzni potrafia grać i udawać to fakt. Są jednak wyjątki. Niestety ja na te wyjatki nigdy nie trafiam. Wiem, że jest ci ciężko, ja rózniez jestem w rozsypce. Chłopak bawił sie mną 2 lata a ja nie umiałam powiedzieć stop. Bo nie chciałam go stracić. Jednak to on zawsze wszystko kończył.. a za jakiś czas wracał. Mamił pięknymi słowami. Wierzyłam. Najgorsze, że znajomi mówili mi odpuść sobie, gdzie taki chlopak do Ciebie... A ja nie.. wszystkich kolesi odpychałam bo nie byli NIM. Teraz żałuje, że tak dużo razy na to wszystko pozwalałam. Na dodatek wciąż za nim tęsknie. Nie wiem co mam robic:/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabi
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:14, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
smutne ale prawdziwe, sadzialm ze tak jest tylko w filmach ale okazalko sie ze w zyciu tez
kazdy sadzi ze jestem bardzo szczesliwa nawet rodzina i przyjaciele tak mysla, ale nie moge okazywac slabosci tyle rzeczy we mnie siedzi i nie moge ich wyrzucic z siebie ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
smutna18
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:49, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
U mnie to samo.. niby gadam z przyjaciolka o tym ale tak naprawde nie mowie jej wszystkiego. ze mnie to niszczy i nie wiem jak z tego sie wydostac. Bo ona mi powie "zapomnij" a jak ja nie umiem... Nie wiem jak zaczac normalnie zyc.. Bez niego..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabi
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:01, 08 Lip 2008 Temat postu: :) |
|
|
moje gratulacje!! ty juz zyjesz bez niego tak samo jak ja do tej pory czasem zadaje sobie pytanie:jak ja potrafie zyc bez niego??" ale wychodzi to nam bo oni nie sa tlenem ktorego potrzebujemy i widocznie to nie do konca była miłość, ja sobie tak staram tłumaczyc, chociaz tak... jakos trzeba by nie zwariowac )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|