Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
daragh
Gość
|
Wysłany: Czw 8:46, 17 Sie 2006 Temat postu: Zawiesina |
|
|
Witam ,
Sprawa conajmnie smieszna. Patrycje znam dokladnie rok. Jestesmy zajebistymi znajmomymi. Mamy paczke 4 osob i w sumie caly wolny czas spedzamy razem. NIgdy w zyciu nie popatrzylem na nia jak na kobiete. Zawsze byla Patrycja, kumpela do posmania, pogdadania. Powiedzmy ze jestem rozrywkowa osoba. W skrocie : malo bylo poniedzialkow po weekendzie , kiedy nie spytala 'co mi sie udalo zawojowac w weekend'. Innymi slowy moja filozofie wyznaczala dobra zabawa i przelotne znajomosci. Tydzien temu zaczalem sie zastanawiac nad soba i stwierdzilem ile mozna. 'znajdz sobie kogos na stale'- taka pojawila sie mysl. No i w koncu dochodze do sedna: w momencie w ktorym pojawila sie owa mysl. odbilo mi na punkcie Patrycji. Caly czas o niej mysle. Nie mam pojecia dlaczego. Nic sie takiego nie wydarzylo, co by powiedzmy sobie moglo byc zielonym swiatlem dla mnie. WIecej: Patrycja nie jest dla mnie osoba 'atrakcyjna' ze to tak ujme. Po prostu z dnia na dzien pochlonela mnie.
Dwoch rzeczy sie boje:
2. Jesli pojde na calosc.
a) da mi kosza - nigdy juz nie bedzie jak bylo wczesniej. bedzie sie mnie bala takie mam wrazenie i bedzie na mnie patrzyla nie jak na kacpra ale na kogos kto moze probowac sie do niej zblizyc.
b) nie da kosza - i powiedzmy ze bedziemy razem. tylko moj najwiekszy problem polega na tym ze ja nie wiem co ja do niej czuje. co wiem na dzien dzisiejszy na pewno - odbilo mi na jej punkcie. Takie sa realia.
I nie chodzi o to ze chcialbym sie z nia przespac- nie chchialbym. Jak pisalem wczesniej nie jest osoba w moim typie. Jestem na etapie w ktorym chcialbym ja przytulic i nie wypuscic z moich ramion do konca zycia.
Jakies rady?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
niunia_18
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:31, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wedlug mnie to poczatek milosci u wielu ludzi najwieksze milosci rodza sie z orzjaciol przykladem jest moja kumpela a teraz juz razem sa 3 lata i wcale nie wyglada ze ma sie zepsuc moim zdaniem powolutku staraj sie o nia bo potem jak nie sprobujesz nie wybaczysz sobie tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tuptus
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wszystkie sztucce lubia...
|
Wysłany: Nie 17:13, 20 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Egoista! Nie marnuj jej zycia... "wiekszosc z nas kocha z potrzeby kochania, a nie dlatego ze znalezlismy ta odpowiednia osobe"
"Nie jest atrakcyjna"
"Byc ze soba ze wzgledu na urode to tak jakby kupowac pole, ze wzgledu na roze... To drugie byloby o tyle madrzejsze ze roze zakwitaja co rok..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
daragh
Gość
|
Wysłany: Pon 9:49, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
tuptus:
nie wiem na jakim Ty swiecie zyjesz to po pierwsze. po drugie jesli jestes czlowiekiem a nie naprzyklad robotem, nie wmowisz mi ze 'aparycja' kobiety nie ma zadnego znaczenia. nie ma mozliowosci bycia szczesliwym z kims kto jest dla Ciebie nieatrakcyjny. co nie zmienia faktu ze atraktycyjnosc to tylko jeden z czynnikow. Od niego sie zaczyna, ale potem zaczyna sie zycie, i wtedy sytuacja wyglada nieco inaczej.Jak ? Zrozumiesz jak dorosniesz. Poki co google.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tuptus
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wszystkie sztucce lubia...
|
Wysłany: Śro 23:40, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
"Przyjemnosc ma sie do szczescia mniej wiecej tak, jak drzewa do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilosci, nie stanowia jeszcze ogrodu." gratuluje ze wiesz co to jest szczescie... To jest forum, zadajesz pytania, a potem sam na nie odpowiadasz... masz racje google, moze tam znajdziesz odpowiedz...nie jest atrakcyjna, to po co sie pytasz co masz robic??
Dorosnac?? Jakze chcialbym znow chodzic do sredniej i nie miec tyle problemow zwiazanych z doroslym zyciem...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|