Bartek |
Wysłany: Czw 3:53, 11 Mar 2010 Temat postu: ... |
|
Za miesiac lece do Posli, nie wiem na jak dlugo, ale potrzebuje bliskoich zeby sie pozbierac. Coz, ona mieszka niedaleko, pewnie ja spotkam, ale zaczynam czuc zlosc, bo nadal nie moge spac, jesc i zyc. Nie jestem wscibski, ale na portalach typu nk i facebook juz ma tone prezentow itd, wiec mysle ze zaczelo sie to wczesniej, a teraz juz ma czego chciala. Szkoda tylko ze mnie wykorzystala jeszcze na dobre zakupy i milosc przed wyjazdem. No coz. Jezeli jest tam jakas uczciwa i Kochajaca kobieta.... To niech sie odezwie Pozdrawiam |
|
jakaja |
Wysłany: Wto 12:15, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
Widzę,że koleżanka nieźle namieszła. Szczerze to powinieneś zapomniec o tej kobiecie. Po pierwsze nie kocha cię, jak sama twierdzi i poza tym poraktowała Cię jak śmiecia. Takie rozstawanie się jest na poziomie przedszkolaków. Nie robi się takich rzeczy nawet najgorszemu wrogowi. Bo co to jest za zachowanie??? Jedyne wytłumaczenie na takie zachowanie to że ty ją źle traktowałeś, ale tego to nie wiemy.
Bartek postaraj się pozbierać,ale na to potzreba czasu, bo czas leczy rany. Spędz trochę czasu z rodziną i przyjaciółmi i z czasmy zaczniesz wracać do życia. Będzie to jeszcze trudniejsze bo nie masy nawet możliwości z nią porozmawiać, więc troche trudniej będzie ci się z tym uporać.
Powodzenia |
|
bgargas |
Wysłany: Wto 8:14, 09 Mar 2010 Temat postu: Zlamane serce, nowa metoda, nie umiem sobie poradzic, help! |
|
Hey, Mam ogromnego dola. To jest bardzo swierze. Historia w skrocie...
Znalem Ja od szkoly sredniej, gdy mialem 20 lat wyjechalem do USA. W 2008 listopadzie przypadkiem sie zgadalismy, wszystko zakwitnelo, w grudniu bylem w Polsce, swietny sylwester wspolny na Slowacji, potem pare razy przylatywalem, w maju na stale do polski (na kilka miesiecy), bo w grudniu wyjechalismy do Californi. Milosc niesamowita, dziewczyna jest moim idealem, spokojna, naturalna, wyksztalcona, ulozona... ale... 3 tygodnie temu postanowila, ze teskni bardzo za rodzina, codziennie byla z mama na skype i stwierdzila ze poleci na pare miesiecy i wroci. Mowila, ze kocha, wszystko bylo ok, sypialismy razem itd, przytulanie, zawiozlem ja na lotnisko w zeszla srode rano do LA. Leciala do Chicago potem do Wawy. Pozagnanie bolesme, lzy i tesknota, juz wtedy jak leciala mialem dolek. Gdy doleciala do Chicago, dostalem smsa ze juz chyba koniec. Gdy wyladowala w Polsce zeo informacji, dzien poznij email, ze to koniec i mnie nie kocha i od dluzszego czasu tak bylo. Rozumiem, podjela taka decyzje, ale nie ma nawet ochoty ze mna rozmawiac. A przeciez bylismy blisko, kochalismy sie. I nagle 18p stopni, koniec. Teraz nawet nie odpisuje na emailae, powiedziala ze mam nie dzwonic i sie nie oddzywac bo na 200% nie bedziemy razem. Wyslalem sliczne kwiaty na dziwn kobiet, jej i Mamie, pisze codziennie co robie i jak tesknie... nic, poprostu nie chce mnie znac. Wiecie, przezywam cos najstraszniejszego w moim zyciu, nie potrafie jesc, spac, zawsze zasypialismy razem, poprostu brakuje mi jej. Nie oddzywam sie do nikogo, bo nie chce, kazda inna kobieta to dla mnie obrzydzenie. Nie wiem jak zyc. A to dopiero 5 dni. Z dnia na dzien gorzej. Stracilem 5 kg w 3 dni, a to zle... poprostu nie wiem jak sobie dac rade. Zamowilem bilet na za tydzien, ale nie po to zeby byc blisko niej, ale potrzebuje wsparcia bliskich, bo czuje ze nie dam rady. Mysle, ze chodzi o kogos... ale po co by to wszystko bylo ? Tyle klamanie, udawania ??? POMOCY !
Pomocy, pozdrawiam Was. Bartek |
|