Autor |
Wiadomość |
Qualogav_28 |
Wysłany: Pon 3:06, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
troche jak jakas piosenka gosi A |
|
|
Martika |
Wysłany: Pon 13:28, 15 Lip 2013 Temat postu: |
|
Nigdy nie można się poddawać - może ta jedyna czy też jedyny czeka na Ciebie właśnie za rogiem?
Jak śpiewał Peter Gabriel:
www.youtube.com/watch?v=Kl1rRxG251s |
|
|
maniuszka |
Wysłany: Śro 12:02, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
niestety, takafajna, zakochania nie da sie uniknac... mialem tak samo jak Ty, po niewyobrazalnym (tak to wtedy czulem) zranieniu i porzuceniu naprzod szalalem z rozpaczy, mialem obsesje na jej punkcie jej bylych facetow (bylo ich kilka...). po okresie rozpaczy przyszedl czas rezygnacji, po prostu poprzysiaglem sobie, ze nikogo juz do siebie nie dopuszcze. nawet wysylalem takie zewnetrzne ozaki "stop" - tak widze to teraz - nie golilem sie, bylem taki bardziej zapuszczony, do kobiet odnosilem sie z rezerwa. ewentualne osoby mna zainteresowane wyczuwalem na kilometr i zawsze stawialem sprawe jasno: jestem i chce byc singlem. i tak po kilku - ha, szesciu latach - w sposob banalny, typowy, zakochalem sie w mojej sasiadce w autokarze na wycieczce do Grecji. po prostu, huk, strzal, gadalismy przez noc cala i rano stwiedzilem, ze sie zakochalem na szczescie z wzajemnoscia. tak wiec nie znaciei choc juz z ta dziewczyna nie jestem, powiadam Wam, nie znacie dnia ani godziny |
|
|
takafajna |
Wysłany: Wto 17:59, 21 Cze 2011 Temat postu: |
|
Też tak miałam... Tzn. nie chciało mi się od początku kogoś poznawać, badać, opowiadać o sobie, tłumaczyć... dlatego zdecydowałam się przyjąć propozycje mojego dobrego przyjaciela: "Ty jesteś po nieudanym związku, ja też - może spróbujemy?". Ja się na to zgodziłąm - chociaz miałam spore wątpliwości...i okazało się, że miałam rację . Bo poznałam kogoś, kto mnie znowu zafascynował. Po prsotu CHCĘ go poznawać i opowiadać mu również o sobie... Nie wiem teraz za bardzo, co robić . |
|
|
jakaja |
Wysłany: Śro 16:09, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
dokładnie na wszystko potrzeba czasu, niech rany się zagoją.
Jak śpiewała Kayah :"Chociaż runął Ci świat, wiosna przyjdzie i tak", więc nie tracmy nadzieji. Można natomiast próbować różnych sposobó na poznanie innych osób, speed dating, w barach, w internecie. Ja spróbowałam ostatnio internetu http://www.edarling.pl/ i jak narazie jestme zadowolona. |
|
|
oktawian118 |
Wysłany: Czw 12:53, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
Witam serdecznie
tez to przezylem, zlamane serce, pierwsza i jak do dotad jedyna w moim zyciu byla dziewczyna. bylem z nia 8 lat po 8 latach dostalem kosza. dwa lata sie meczylem ale jakos sie wyleczylem z tego. Teraz inaczej zerkam na zycie. bardzo chcialbym miec zone, dzieci rodzine. ale tak jak piszecie, nic na sile co ma byc to bedzie. |
|
|
decox |
Wysłany: Śro 15:39, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
dzieki za rade. postaram sie zastosowac do tych slow |
|
|
łysa |
Wysłany: Pią 9:33, 20 Kwi 2007 Temat postu: złamane serca |
|
też mi sie podoba ta str nie łamcie sie tyle jest zranionych osób ze to masakra nawet ja ale trzeba iść dalej nie załamywać sie takiego kwiatu to pół światu trzymajcie sie pozdro |
|
|
ifcia |
Wysłany: Sob 22:14, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
hej podoba mi sie ta stron i wogole ten temat zlamane serca jest ich tak wiele a kazdy boji sie o tym mowic pozdrawiam |
|
|
iskierka |
Wysłany: Wto 20:32, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
....też kiedyś tak mówiłam po rozstaniu z moją pierwszą miłością. Zranił mnie wtedy dogłębnie. Gdy sie pozbierałam bawiłam sie facetami, owijałam wokół palca a jak sie znudził bez skrupółów zostawiałam. Zdawało sie że byłam szczęśliwa, czułam sie wolna i nie zależna aż do czasu. Po czterech latach znów sie zakochałam choć tego nie chciałam. Ale droga scarlet nie mamy na to wpływu. Pewnego dnia zjawia sie ktoś i nim sie zorientujemy wpadamy po uszy. Uwierz możesz przez pewien czas być wolną od uczuć ale pewnego dnia zjawi sie Książe dla którego panownie stracisz głowe nawet jeśli nie będziesz tego chciała. Po prostu takie jest już to nasze życie |
|
|
scarlet |
Wysłany: Pią 15:47, 18 Sie 2006 Temat postu: nigdy więcej |
|
ja sie zdecydowałam byc singlem, nie mam siły poznawac kogoś od początku, dopuścic go do mojego życia, które jest poukładane, praca, studia, przyjaciele
nie mam odwagi, jestem zwykłym tchórzem, ale boje się, po co mi to?? związek, w moim przypadku i tak będzie zły, przyciagam do siebie złych facetów, nie mam siły najpierw zaufać a potem jeszcze raz pozbierać całe życie od nowa, więc nie zkaocham się, tak postanowiłam, może jestem egoistką, może
moja wiara w prawdziwa miłość, w namietność dawno zgasła, nie mam siły, i odwagi żeby jeszcze raz uwierzyć |
|
|