Autor Wiadomość
egocentryczka
PostWysłany: Wto 12:14, 10 Gru 2013    Temat postu:

wychodz do ludzi, baw sie, śmiej, nie zamykaj sie na świat tylko dlatego,że ktoś nas zranił, trzeba myśleć pozytywnie. na każdego przyjdzie odpowiedni czas Smile
Martika
PostWysłany: Pią 14:44, 12 Lip 2013    Temat postu:

Anonymous napisał:
Słodycze zawsze pomagają.Oczywiście też spotkania z przyjaciółmi. Ważne, żeby nie zostać samemu z dołem.


To jest dobry sposób...jednak najlepiej wydać trochę pieniędzy. Ja ostatnio zainwestowałam w luksusowy zegarek na chrono24 i od razu zrobiło mi się lepiej. Przynajmniej na chwilę.
Gość
PostWysłany: Pią 14:41, 12 Lip 2013    Temat postu:

Słodycze zawsze pomagają.Oczywiście też spotkania z przyjaciółmi. Ważne, żeby nie zostać samemu z dołem.
lambretta5
PostWysłany: Wto 12:45, 01 Maj 2012    Temat postu:

wychodze ze znajomymi , ide do kina,
takafajna
PostWysłany: Pią 12:11, 17 Cze 2011    Temat postu:

Na początku uciekałam w alkohol... OK, bez przegięć, bo moim zdaniem nie ma bardziej żałosnego widoku, niż pijana w sztok kobieta... Ale codziennie, przez prawie 2 tygodnie piwko, dwa, raz całonocna nasiadówa z psiapsiółą nad półlitrówką żubrówki... Szybko jednak zorienotwałam się, że on po prostu nie jest tego wart, żebym ja teraz wpadała w jakiekolwiek cugi alkoholwe!!!!! Szybciutko się zreflektowałam, zapisałam na fitness, na który chodzę 4 razy w tygodniu, w piątki regularnie spotykam się po pracy ze znajomymi i jakoś jeci... Kiedyś ten czas wreszcie uleczy moją ranę cięto-szarpaną...
Malwcia....
PostWysłany: Wto 17:06, 16 Lis 2010    Temat postu:

U mnie minęły już 3 miesiące od zerwania... To on mnie rzucił bo uznał że już mnie nie kocha po prawie dwóch latach związku. Tak to miała być wielka miłość taka na całe życie. Ale tak widocznie miało być. Musimy się z tym pogodzić. Codziennie jeszcze płaczę, strasznie mocno go kocham. Ale miłość do niego nie sprawi że on wróci, że bedzie mnie kochał. Pogodziłam sie z tym ... Było okropnie. Bardzo pomagają znajomi, rodzina. Najważniejsze jest to żeby nie siedzieć w domu. Potrzebna jest jednak najbardziej wiara w to że kiedyś i dla nas zaświeci słońce, że spotkamy osobę która będzie nas kochać równie mocno jak my ją. Trzymajcie się :*
poliszy
PostWysłany: Sob 21:05, 02 Maj 2009    Temat postu:

Ja zamiast zamykać się na Świat to na doła wychodze do ludzi, spotykam się ze znajomymi i próbuję o tym zapomnieć. To według mnie najlepszy sposób, by nie myśleć na te tematy.
YouAreFrozen
PostWysłany: Śro 18:47, 21 Sty 2009    Temat postu:

A ja mam swój sposób na doła.
Od 2 lat używam cały czas tego do tego samego faceta, z którym raz jest dobrze a raz źle.
Z tym, że teraz to już serio koniec.
Jest to trochę masochistyczne, ale cóż.
Już 2 razy złamałam sobie palce u ręki waląc w ścianę z bezsilności.
Po za tym jem i słucham muzyki, która być może dodaje mi siły...
Ale wiem tylko to, że nie ma sposobu na dało.
Ale przejdzie sam, albo będziesz go non stop ukrywać, robiąc dobrą minę do złej gry.
malwa
PostWysłany: Wto 11:47, 29 Lip 2008    Temat postu: jakos daje rade..

Hej opisywalam wczesniej moja historie po rozstaniu z fecetem ktorego bardzo kochalam i moze do tej pory kocham ale minelo juz 7 miesiecy i jeszce zyje mimo ze widze go jak perfidnie spaceruje i caluje z nawa laska przed moim oknem zeby mnie dobic..ale nie dalam sie nie raz plakalam ale po co co mi to dalo po za zlym samopoczuciem....eh...nie pomoglo nic...ale teraz mysle ze mam jeszce szanse na nowe lepsze zycie bez niego bo nie docenil mnie wiec nie zasluguje na mnie a ta jego laska wyglada jak qrewka!!polecial na golfaIII zajebisty koles. Jak checie popisac to smialo 8296270
Goya
PostWysłany: Pon 18:11, 14 Lip 2008    Temat postu:

Jestem w stałym związku już 3 lata ale na to wyglada ze to juz koniec Crying or Very sad
Najgorsze jest to ze na poczatku bylo super a teraz on poprostu olewa to wszystko.Jest mu obojetne co bedzie dalej a mi jest zle z tym:( Tak nagle zaczelismy sie klucic o byle co on sie zmienil nie do poznania nie wiem co sie dzieje.Nie odzywa sie, nie pisze smsow.Totalna olewka Sad Nie mam ochoty wychodzic na imprezy ani wogole ruszac sie z domu;[
To straszne ze po 3 latach ty kogos kochasz a on ma to gdzies,nie moge tego pojac.A przeciez do niedawna bylo wszystko w pozadku,a nagle okazuje sie ze wcale do siebie nie pasujemy bo on tak sie zmienil ze jest innym czlowiekiem Crying or Very sad I jak tu teraz normalnie zyc???To juz drugi taki dlugi zwiazek w moim zyciu i naprawde przestaje wierzyc w to ze spotkam taka osobe z ktora bede mogla spedzic reszte zycia Crying or Very sad Doradzcie mi cos plisss Sad
marcin
PostWysłany: Wto 20:53, 08 Sty 2008    Temat postu:

Marcin
mnie po 9 mieisącach zaczeło wspomnieniami przychodizć ,śni mi sie moja była czasem , klika razy w miesuiacu , próbuję zapomnieć ,wymazac z pamieci nic nei da a nowamiłosc wcale nie jest dobra , bo czuejsz sie ,ze to juz przerabiałes , wiesz mniej wiecej co moze być i masz blokadę NIE ja taka mam moze kiedys mi przejdzie a teraz na razie nie a o tych paneinkach z Pabu to 100 % prawda .
monika
PostWysłany: Śro 11:53, 26 Gru 2007    Temat postu: mam nadzieje ze znalazles

jakub napisał:
po 6 latah dokladnie tyle samo znia bylem ON MA KOGOS albo okims mysli nic z tym nie zrobisz wiem jak to jest . zostawila mie 3dni temu jestem w angli i oprucz pracy nie mam nic. mam 28 lat i chce spelnic swe marzenia MIEC RODZINE . ma milosc przeradza sie w nienawisc mam tylko nadzieje ze poznam kogos kto wie jaki to bol zdrady TAK BARDZO JA KOCHALEM


Mam nadzieje ze od tamtego czasu znalazles i troszke jestes juz szczesliwszy, wiem jak boli bo jestem z tym na bierzaco. Ale wiem jedno ze nie wiemy co bedzie jutro a moze jutro bedzie nasz najszczesliwszy dzien !! i mimio iz sie nie chce trzeba tak myslec ( monika25078@go2.pl) daj znac jak tam samopoczucie i wracaj z anglii Smile
PRX
PostWysłany: Pią 0:01, 26 Paź 2007    Temat postu:

Fajna stronka. Na czasie. Ja ze swoja dziewczyną zerwałem dwie godziny temu. A czepiając się szczegółów to ona ze mną. Byliśmy razem około roku i jak w każdym chyba związku przezyłem niezapomniane chwile. Moja sytuacja wygląda tak że mam 22 lata przcuję w irlandii a ona ma 17 i jest irlandką. I szczerze muszę przyznać że nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny w polsce jak ona. Wszystko zaczęło się psuć gdy wyjechała w czerwcu na wakacje do Francji. Po powrocie przywitała się ze mna jak z kolegą. Po kilku tygodniach sytuacja doszła do normy a przwdziwy gnój zaczął się w momencie dgy poszedła do szkoły. Przed rozpoczęciem powiedziała mi że nie bedzie miała dla mnie czasu tak dużo jak dotychczas bo z dobrym wynikiem musi zdać mature. Ja to rozumiałem ale gdy nasze spotkania ograniczyły sie do jednego razu w tygodniu a czasem dwóch godzin w tygodniu zaczęło się robić bardzo żle. W ostatni wtorek miała po mnie przyjść po pracy. Ja dzwoniłem dwa razy i coś mnie rozłączyło. Za trzecim wyłączył się telefon. Tak więc poszedłem do domu i do dzisiaj nie odzywałem się. Zadzwoniła 3 h temu i powiedziała że tak dłużej mnie nie może traktować i że chce żebym był szczesliwy. I że musimy sie rozstac ale możemy być przyjaciółmi. No i dzisiaj także płakałem chyba pierwszy raz od 10 lat. Chciałbym wam zadac pytanie. Co mam myśleć gdy w związku wszystko co złe wydarzyło sie nie z mojej strony, to nie ja zerwałem, i kocham ją ponad wszystko?? Normalnie jakas paranoja. Ręce mi się trzesą. Chcę żeby była szczęsliwa ale ze mną. Tyle że jeśli nawet jutro wrócimy do siebie (nierealne) wszystko będzie tak samo a nawet gorsze. Miłość to ściema takie mam wrażenie. Dałem z siebie wszystko a i tak g.... z tego wyszło. Chyba naprawde lepiej być bezmózgim dresiarzem z maczetą w ręku !! Bo dziewczyny chyba lubią jak traktuje sie je jak rzecz!! Ale mam humor do bani. Pozdrowienia dla wszystkich co są w mojej sytuacji. Uwierzcie mi jutro bedzie gorzej !!!
mario
PostWysłany: Wto 7:26, 09 Paź 2007    Temat postu:

To faktycznie "niezły sposób" na życie sobie wybrałeś. W taki sposób poprawisz sobie nastrój, ale nie odnosisz wrażenia, że jednak coś tracisz. Ja byłem z Anią przez cztery lata, bardzo się kochaliśmy. Po tym czasie postanowiliśmy się rozejść. To była nasza najgorsza decyzja. Najpierw Ania cierpiała i przez znajomych mówiła, że wróciła by do mnie. Ja później doszedłem do wniosku, że mimo upływu czasu nadal ją kocham. Za późno. I tak się ranimy wzajemnie. Wczoraj wysłałem jej list, w którym powiedziałem, że nie jestem w stanie nadal być jej przyjacielem. Mogę być dla Niej wszystkim lub nikim. Luźnej znajomości dłużej nie zniosę. Bardzo ją kocham. Lecz dla odmiany teraz w jej życiu pojawił się "ktoś" inny. Nie spałem dwie noce. Nigdy nie brałem prochów na sen ale jeśli dziś tego zrobię to nie wyrobię do końca tygodnia w pracy.
krzysiek30
PostWysłany: Nie 18:40, 30 Wrz 2007    Temat postu:

to co tutaj czytam to bzdury ,nic nie zabije doła zawsze bedzie powracał ,nie wazne czy bedziemy spotykac sie ze znajomymi czy chodzic na dyskoteki lub pabów ,jak sie kogoś kocha to zawsze bedą wracały te mysli ,a najgorsze są wieczory az zacząłem chodzić spać po 21 zeby szybko zleciałSad( najgorszy ból to nie ból zeba czy złamana noga czy coś koło tego ,najgorsze ból to ból złamanego serca:(( po którym zostaje blizna do końca zycia a zycie jest krótkie .walcze juz z takim dołem od paru miesięcy i nie daje juz rady ,przychodzą mi najgorsze mysli do głowy az sie boje ze moze to sie skończyć żle dla mnie i moich bliskich:(( kocham ją i nic tego nie zmieni !!Sad((

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group